Podobne wpisy
II Zawody Balonowe o Puchar Marszałka Województwa Śląskiego „In The Silesian Sky“
Sportowe emocje polegają min. na trafieniu specjalnym markerem w krzyż wyznaczony przez organizatora. Co samo w sobie nie wydaje się zbyt trudne wziąwszy pod uwagę dosyć „leniwe” tempo poruszania się balonu. Ale…kierowanie balonem to zdecydowanie wyższa szkoła pilotażu. Mimo oglądania z bliska obecności silnika, śmigieł i innych tego typu szpejów nie stwierdziłem 🙂
Romea i Julian z Doliny Baryczy :-)
Perkozy wyróżniają się swoim rytuałem godowym. W dolinie Baryczy miałem okazję się temu przyglądnąć…przez kilka godzin 🙂
Pan Ares z Panem Tatą :-)
Przypadkiem na wale, gdzieś całkiem blisko a jakby całkiem daleko Podczas niewinnego spaceru zaniepokoiła nas, a przynajmniej mnie, obecność człowieka na wale zbiornika. Pogoda nie była typowa jak na spacerowicza. Myślałem o zmianie kierunku ale dostrzegłem psa. Pies wyraźnie nie był zaniepokojony obecnością „obcego” to pomyślałem że i my możemy czuć się bezpieczni 🙂 Niestety,…
Listopadowa „Kaczka Dziwaczka”
Jesień tego roku była ciężka. Słoneczna pogoda i komfortowe temperatury wzmagały tęsknotę za latem i smutek przed nadchodzącą zimą Jesień tego roku…. Ale co tam. Jaka by pogoda nie była, las jest na swoim miejscu, a moje miejsce w lesie. Kilka wolnych dni darowanych przez układ kalendarza korporacyjnego pozwoliło na odrobienie zaległości w domowych obowiązkach….
Ptak śpiewający w trzcinie – Trzciniak
Koncert w trzcinie Kilka dni temu przechadzając się po nieodległej grobli, no bo wiosna już tam dawno dotarła, spotkałem niezwykłe stworzenia. Przygoda która na długo odnajdywała się w mojej pamięci jako pierwsza. Acrocephalus arundinaceus, Trzciniak zwyczajny był tym całkiem niezwyczajnym koncertmistrzem. Ptasi artysta śpiewający w trzcinie.
„Bagno” S3E1 :-)
Kolejny sezon bagiennych zachwytów rozpoczęty …gdzieś na bagnie, tak w porze śniadania mniej więcej Aromat kawy zmieszanej z odrobiną bagiennej stęchlizny, wilgoć niepowstrzymana przez warstwę nieprzemakalnych spodni pieszcząca …kilka znanych liter. Ech…aż chce się chcieć 🙂 Nazywam je „moim” bagnem, choć to ja jestem jego fotografem. Oby ulubionym 🙂